Z uwagi na zbliżające się wakacje temat jest bardzo aktualny i dostarcza rodzicom wielu zmartwień. Moim zdaniem całkowicie nie potrzebnie. Wakacje i urlopy służą odpoczynkowi, naładowaniu baterii i byciu razem. W komentarzach na profilu Krupeczek na Instagramie pojawiła się opinia o „męczarni” dla dziecka, które leci z rodzicami w daleką podróż.
Powiem wam, że nie zauważyłam zmęczenia u mojego dziecka. Wręcz przeciwnie! Codziennie rano Dziubas wstawał z uśmiechem na buzi, gotowy na nowe przygody, tak jakby czuł, że to kolejny dzień czegoś nowego, czego jeszcze nie widział. To niesamowite jak dzieci odbierają tego typu bodźce. Poza tym myślę, że udzieliło mu się nasze szczęście i dobre humory. I o to w tym wszystkim chodzi!
Wczasy z niemowlakiem to morze nowych doznań.
Wiem, że pojawienie się dziecka to dla niektórych ograniczenia. Dla mnie to nowe możliwości. Mogę w końcu bezkarnie pójść na plac zabaw i pozjeżdżać na zjeżdżalni. Mogę wyciągnąć sanki, mogę pomazać kamieniem po piachu i nikt nie będzie patrzył się na mnie jak na wariata. Wiem, że brzmi to groteskowo, ale czy nie jest to jeden z powodów, dla którego rodzą się dzieci? Przypominają nam, że w życiu trzeba czasem zwolnić. Nie musimy zwiedzać każdego centymetra kraju, do którego jedziemy, tylko po to, żeby odhaczyć go na naszej liście punktów do odwiedzenia. Możemy za to zwiedzić mniej ale intensywniej. Możemy zobaczyć uśmiech naszego niemowlaka na wakacjach, kiedy wesoło zanurza nóżkę w swojej pierwszej fali z oceanu.
Jak zwiedzać zagranicę z niemowlakiem
1.Wycieczki fakultatywne
Jeżeli jedziecie z biurem podróży, wasz rezydent z pewnością zaproponuje wam szereg różnych wycieczek. Nie wiecie czy z nich skorzystać? Czemu nie? Bo to męczące? My byliśmy cały dzień na wycieczce objazdowej po całej wyspie. Dziubasa całą drogę zaczepiały starsze dziewczyny, co oczywiście bardzo mu odpowiadało. W między czasie zrobił furrorę na obiedzie, wsuwając moją zupę i zagryzając ją bananem. Ogólnie polecam ale nie codziennie. Niech to będzie jedna wycieczka, która zaspokoi waszą ciekawość, a dziecku pokaże znowu coś nowego. Możecie przygotować suchy prowiant, możecie wziąć nosidło. Musicie dokładnie wypytać się o plan podróży. Oczywiście są miejsca, do których nie wejdziecie. Nie wybierzecie się na rejs łodzią podwodną, nie ponurkujecie ale już takie parki kaktusów są wasze.
Wszędzie będziecie wożeni autokarem. Warto zabrać dla dziecka coś do pochrupania na drogę ( rzecz jasna nie w autokarze ).
Wycieczki fakultatywne z niemowlakiem też są ciekawe.
2. Basen
Jeżeli wasze dziecko chodzi z wami na pływanie, to jesteście tymi szczęściarzami, którzy skorzystają z basenu, znajdującego się przy hotelu i nie będą się przy tym niepotrzebnie denerwować. Możecie swobodnie korzystać z dużego basenu. Nie musi to być brodzik. Chyba, że wasz maluch już chodzi. Wtedy brodzik to super zabawa. Basen jest świetną sprawą. Rozwija, bawi, przynosi ulgę w upale. Dlaczego umieszczam to w punkcie o zwiedzaniu? Ponieważ hotel i baseny, ludzie których spotkacie, obsługa, inne dzieci, to dla waszego malucha również forma zwiedzania. Pozwólcie mu na to. Podczas jednego takiego dnia na basenie, nasz maluch wraz z tatą zwiedzili 3 piętra hotelu. Oczywiście ćwicząc wesoło czworakowanie i podciąganie się do stania. W tym czasie mama miała swoją randkę ze słońcem.
3. Plaże
Zwiedzajcie ile wlezie. Piach jest super. Piach się sypie, piachu jest pod dostatkiem. Piach jest w towarzystwie fal oceanu, czy też morza. Bajka! Jedyny minus jest taki, że włazi wszędzie. Szczególnie do pieluchy. Polecam rozebrać malca i opłukać przed powrotem. Grabki i łopatka to zestaw obowiązkowy. To również czas relaksu dla was. Zapewniam, że dziecko nie wyjdzie z podziwu przez dłuższą chwilę. I co interesujące, machanie łopatką ułatwia naukę posługiwania się łyżką.
4. Restauracje i miejscowe atrakcje
Oczywiście powinniście korzystać z miejscowych restauracji i atrakcji. Wybierajcie te, w których siedzą miejscowi, nie Anglicy. No chyba, że interesuje was hamburger i hot dog na obiad. Starajcie się zamawiać takie rzeczy, z których wasze dziecko będzie mogło coś skubnąć. To kolejne doświadczenie w BLW.
Atrakcje są różne. Ogrody botaniczne. ZOO. To też plac zabaw.
5. Place zabaw
Nasz Dziubas swój pierwszy plac zabaw zobaczył na Lanzarotte. Wspaniała sprawa. Często są przy hotelach, a także wzdłuż brzegu, przy alejkach. Naprawdę warto się zatrzymać i skorzystać. Część jest specjalnie przygotowana. Ma miękkie podłoże. To idealne miejsce do ćwiczenia pierwszych kroków.
6. Wózek, czy nosidło?
Na wycieczkę warto zabrać ze sobą jedno i drugie. Wózek to dodatkowa torba. To taki nasz bagażnik. Możemy do niego wrzucić i prowiant i wodę i pamiątki z wycieczki. Są jednak miejsca ( gejzery, górzyste tereny), do których warto zabrać ze sobą nosidło. Chusta też może być ale jej motanie troszkę zajmuje. A na tego typu wycieczkach często liczy się czas.